Spotykam się z wieloma nieporozumieniami jakie narosły wokół filozofii/stylu życia zwanego SLOW.
Być może dzieje się tak dlatego, iż mało jest nośników informacji, które mówią o istocie slow i o tym jak wcielić slow w swoje życie i jak czerpać z niego korzyści dla siebie i swojego rozwoju. Gdyż slow o dziwo nie oznacza stagnacji, spowolnienia sensu stricte, autystycznego podejścia do świata. Wręcz przeciwnie!
I kolejne pytanie z cyklu "Euforja doradza:
O co chodzi z technika nordic walking? Przecież to masz z użyciem kijów?
No właśnie. Stwierdzenie, że jest to marsz z użyciem specjalnych kijów ma prawo wywołać odczucie, że skoro to marsz, a większość z nas w życiu codziennym posługuje się też ta formą ruchu, to wystarczy mieć specjalne kije i maszerować i to cała technika. Niestety, są pewne niuanse, które robią wielką różnicę pomiędzy technicznym marszem nordic walking a marszem zwykłym.
Pierwsze pytanie z cyklu Euforja doradza:
Czy kije są kije uniwersalne, które mogę używać do trekkingu i do nordic walking?
Nie. Nie ma kijów uniwersalnych. Każdy kij w swoim założeniu jest przeznaczony do innej aktywności i tak kij trekkingowy ma nam pomóc we wspinaniu się lub w zejściu ze szczytów.
Nie ma złego czasu na rozpoczęcie pracy nad sobą i walki z własnymi słabościami. Teraz gdy jesteś młoda mama tym bardziej ważny staje się aspekt Twojego aktywnego życia. Pamiętaj, że twoja forma psychiczna i fizyczna ma ogromny wpływ również na Twoja pociechę.
Zadowolona mama szczęśliwe dziecko to nie slogan, to fakt. Wiec warto postawić na ruch i to ruch cykliczny, a nie od przypadku do przypadku, moje drogie Mamy. Systematyczność to klucz do sukcesu i świetny wzór do naśladowania dla Waszych pociech. Pamiętajcie przykład idzie z góry!
Już niejednokrotnie udowodniliśmy ze dobra drużyna to gwarancja sukcesu a przynajmniej dobrej zabawy. W ostatnia sobotę drużyna po raz kolejny stanęła na starcie tym razem w Pucharze Polski w Dogtrekkingu w Wiśle.
Trasa górska wiec dużo trudnych podejść, na których duch walki potrafi ulecieć jak powietrze z balonika i wtedy właśnie uświadomiłam sobie ja ważny jest Team. Dzięki niemu można otrząsnąć się ze zwątpienia i wykrzesać więcej. Jego jedność decyduje o sukcesie lub porażce. Zespół tworzą bohaterowie, nasi lokalni. To jeden organizm z wieloma cechami. Aby działał warto pamiętać o kilku prawdach oczywistych:
Nie ważne czy wstajesz z łóżka, czy parzysz kawę, czy podpisujesz kontrakt życia a może startujesz w zawodach, wszędzie towarzyszą ci mniejsze lub większe rytuały.
Po prostu nasze życie składa się z wielu różnokalibrowych i różnogabarytowych rytuałów, które porządkują nam życie. Część z nich wynika z naszej kultury czy religii, ale jest grupa rytuałów mocno spersonalizowanych czyli ważnych tylko dla nas i ukształtowanych na nasze potrzeby. Najczęściej również stworzonych przez nas samych.
Jak często sam przed sobą usprawiedliwisz się z nicnierobienia, o przepraszam z mentalnych przygotowań do aktywności?
Teoretycznie wiemy, ze ruch jest niezbędny aby nasze ciało i umysł działały sprawie, aby ciało pozostało jędrne a endorfiny aby utrzymywały nas w wiecznej euforii, ale od wiedzy do działania często daleka droga. Temat drogi i walki z naszym lenistwem już opisywaliśmy wcześniej, wiec nie będziemy wyważać otwartych drzwi tylko odeślemy Was do wcześniejszych wpisów.
Zazwyczaj jestem osobą spokojną, stonowaną, radosną, euforycznie nastawioną do życia i teoretycznie niewiele może mnie wyprowadzić z równowagi. Teoretycznie.
Wydawało mi się, że jestem również tolerancyjna i że każdą fanaberię zrozumiem, zaakceptuję i wytłumaczę. Okazało się, że nie każda.
Byłam przekonana, że cierpliwość to jedna z moich cnót głównych. Myliłam się.
Kiedy poznałam Jolę uważnie obserwowała to, co się działo dookoła a ja nadawałam :) czyli gadałam bez opamiętania. Gdy się lepiej poznałyśmy, nadal ja gadam bez opamiętania a Jola słucha, ale z tego słuchania wychodzą ciekawe rzeczy.... dlatego postanowiłam wyzbyć się samolubstwa i dać i Wam szanse na poznanie Joli :)
Panie i Panowie oto kobieta, która:
Slow większości kojarzy się z powolnością , no może jeszcze ze zdrowym trybem życia. Znam takich którym się kojarzy z lenistwem :) Ale mało komu ze sportem, aktywnością czy wysiłkiem.
Tymczasem slow to tak naprawdę pochwała życia, czyli jego smakowanie do ostatniego kubka smakowego, odczuwanie rzeczywistości tu i teraz i osadzanie siebie w niej tak aby nie zatracić siebie, swojego zachwytu nad światem. To celebrowanie życia i jego przejawów.
Świat i obyczaje, a w szczególności zachowania ludzkie są często wyśmienitym polem do obserwacji naszej, w sensie człowieczej, ewolucji i tu ciekawostka, pomimo iż generalnie widać u nas czyli homo sapiens progres w wielu obszarach to mamy tez takie obszary w których nie tylko często nie wykazujemy oczekiwanego ewolucyjnie progresu ale wręcz demonstrujemy totalny regres …
Rozumiem, że duch czasu i edukacja pokoleniowa nie na każdym robią odpowiednie wrażenie, no ale. ..Umówmy się, że geny to nie woda i coś z mądrości praojców powinno zostać nam nie tylko przekazane ale i przyswojone. I tak przekazane może i jest ale z przyswojeniem często jest u nas trochę kulawo :)
Każdy wie, że wiedza nie jest ani pobierana z kosmosu ani wchłaniania z powietrza tylko trzeba ja mozolnie wtłaczać do głowy i nikt się przed tym zbytnio nie buntuje, tak jest i tyle. Podobnie z budowaniem pozycji zawodowej. Chcemy czy nie trzeba pokazać na co nas stać, uczyć się od innych na ich i swoich błędach, wydeptywać swoją pozycje aby potem ja ugruntować i czerpać z niej profity.
Strona 4 z 5