Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Przychodzi taki moment, gdy zbieramy się w sobie, dajemy sobie mentalnego kopa, spinamy tyłek i bierzemy się za siebie.

 Zazwyczaj motywatorem do zmiany trybu życia jest:

- albo za ciasna sukienka podczas gdy ważna impreza zbliża się wielkimi krokami a my chcemy zabłysnąć, 

- koleżanka, która wygląda powalająco jakby schudła 10 kilo, a my przy niej jak zapasione bańki wstańki wyglądamy, 

- albo aspekty zdrowotne, gdy lekarz już nie owija w bawełnę i pokazuje jasno jakie będą rychłe konsekwencje jeśli nie wstaniemy z kanapy.

Oczywiście są chlubne wyjątki, które same z siebie decydują o zmianie i stawiają na Teraz Ja.

Kiedyś bym zganiał te osoby, które potrzebują impulsu i nie potrafią same, bez stymulatorów zabrać się do pracy nad sobą. No bo jak to tak! Zapuścić się na własne życzenie i do tego nie potrafić samemu się podnieść do walki o siebie? Jednak z czasem dochodzę do wniosku, ze każdy sposób jest dobry pod jednym wszak warunkiem: nie jest robiony na pokaz i nie jest  to chwilowy zryw. 

Tu wkraczamy w temat jakości motywacji. 

Nie ma jednego prostego wzoru, który pozwoli nam nasz organizm i umysł zaprogramować jak psa Pawłowa- impuls, reakcja.

Każdy z nas jest inny i każdego motywuje coś innego. Ważne jest aby znaleźć w sobie ten czynnik motywujący i na nim oprzeć cała strategie naszej zmiany. Wtedy mamy bardzo duże szanse ze nie będzie to czasowa zmiana tylko implementacja nowego trybu życia.

I nie ważne czy tym motywatorem będzie nagroda w postaci upieczenia sobie ciasta (!), czy będzie nim wypad za miasto czy operacja plastyczna. Ważne aby motywator pchał nas do realizacji naszych celów To ma być nasza nagroda za trud i wyrzeczenia. 

Czyli mamy pierwszy czynnik podtrzymania motywacji - nagradzaj się za osiągnięcia celów, nawet tych małych.

Motywator to oczywiście nie wszystko w procesie utrzymania motywacji do zmiany. Warto wspomagać się również dodatkowymi impulsami takimi jak:

1. Ustalanie celów - cele powinny być ustalone tak aby były realne do wykonania. Muszą tez być SMART, czyli realne, mierzalne, osadzone w czasie. Polecam podzielenie celu na małe kroczki dochodzenia do niego. Wtedy będziemy szybciej widzieli jak zbliżamy się do celu zostawiając za sobą kolejne małe kroczki i odraczając ich realizacje. Nic tak nie motywuje jak sukces.

2. Grupa wsparcia - doskonałym elementem ciągłego pobudzania motywacji jest publiczne oznajmienie swoich celów Osoby, które dowiedzą się o Twoim celu zapewni zaczną Ci kibicować w jego realizacji. Dzieł się z nimi swoimi sukcesami, ale też nie wstydź się słabszych dni, po to jest grupa aby pomoc ci przetrwać i chwile zwątpienia.

3. Grupa treningowa - jeśli ćwiczysz, trenujesz w grupie uruchamia się mechanizm stadny i nikt nie chce być najsłabszym ogniwem stada :) podświadomie będziesz dążyć do tego, aby nie odstawać i piać się co raz wyżej w rankingu grupy. Nie musisz walczyć o przywództwo jeśli nie czujesz takiej potrzeby, ale akceptacja grupy na pewno będzie dla Ciebie czymś ważnym. Grupa tez motywuje do zachowania regularności treningów. Nie wypada nie stawić się na trening. Inni na pewno będą 

3. Rodzinna rywalizacja - to pewniej miś grupy treningowej i grupy wsparcia, która działa wyśmienicie, gdy oboje z rodziców chcą nad sobą popracować. Włączcie w swój plan treningowy dzieci a uzyskacie dodatkowe benefity w postaci zacieśnienia więzi rodzinnych, zaszczepienia dobrych nawyków u dzieci, zdrowej rywalizacji. Róbcie rodzinne rankingi, cieszcie się swoimi sukcesami wspólnie.

Każda droga do przemiany aktywnego życia w nawyk a nie w projekt jest dobra. Pamiętaj jednak, żeby nie spoczywać na laurach i po osiągnięciu ustalonego celu nie dać sobie tzw chwili oddechu, która lubi zamieniać się w tygodnie, miesiące i lata.

Zbliżając się do osiągnięcia celu warto już pomyśleć o nowym tak aby ten właśnie realizowany zamienił się w kroczek do nowego celu.

Często w tym momencie słyszę jęk na sali i podirytowany pytanie: to jak to mam chudnąc w nieskończoność?

Oczywiście ze nie! Faktycznie często pierwszym celem jest redukcja wagi, ale jak zawsze tłumacze swoim podopiecznym, to tylko początek :) redukcja wagi otwiera ci wiele możliwości, których wcześniej nie miałaś/miałeś i tak odkrywając tylko kilka z nich:

- możesz zacząć startować w zawodach ( i się do nich przygotowywać)

- możesz włączyć do treningów inne dyscypliny, których wcześniej ze względu na tusze nie dane Ci było uprawiać

- możesz pracować nad kondycja 

- możesz stać się lokalnym liderem i zorganizować swoja grupę,

I wiele wiele innych, wystarczy tylko otworzyć się na nowe możliwości i zastanówcie się co zawsze chcieliśmy a na co nie mogliśmy sobie pozwolić :) powodzenia w Waszych poszukiwaniach!

ARTYKUŁY
Powered by mod LCA