A gdybyśmy tak zanim cokolwiek kupimy zastanowili się czy tak na 100 % potrzebujemy tej rzeczy czy przypadkiem to nie jest przyzwyczajenie zakupowe czy zakupy odruchowe bo zawsze to kupuje o tej porze dnia, miesiąca, roku ( wybierz właściwe)
Jeśli zdobędziemy się na wysiłek i odpowiemy sobie na pytanie o potrzebę często okaże się, że właściwie to kupujemy aby kupować. Doskonałym przykładem często jest nasza lodówka, gdy wkładając nowe zakupy jednocześnie wyrzucamy stare czytaj otwarte ale użyteczne rzeczy tylko dlatego żeby pokryć zażenowanie ze mając w lodowce jeden serek kupiliśmy drugi...
Czym się usprawiedliwiamy?
1. Czas. Czas, który podobno jest w takim galopie, ze same nie wiemy jak się w niego wpasować aby przypadkiem nie wypaść z tego szalonego pędu. Tylko po co tak kurczowo się go trzymamy? Bo to trendi...bo nie wypada wygospodarować czas wolny. Masz czas znaczy ze nie jesteś biznesowy, nie należysz do managementu, nie jesteś w centrum. Czy faktycznie?
2. Wizerunek. Tez nasz podobno musi emanować energia, nowoczesnością, dbałością o nasze fit a przede wszystkim i o nasze ego. A ze ego zazwyczaj jest nadęte to nie wypada w sklepie kupić tylko chleba. Wypchane siaty zapasami stanowią o naszym statusie, tak jak,kiedyś człowiek pierwotny obrastający w tłuszcz wraz z małżonka był na szczycie stada tak teraz im bardziej wypchane siaty tym wyimaginowany status rośnie. Stać mnie przecież wiec kupuje. Tylko czy aby na pewno taki wizerunek jest dla nas dobry?
3. Nadrabianie braków z dzieciństwa. To częsta przypadłość mieszkańców demoludów, którzy za pradawnych czasów komunizmu nie mieli za wiele, wiec jak wkoło tyle pokus to trudno nie zagarniać dobra do siebie. Wiec zagarnianych czy trzeba czy nie. Na zapas.
4. Lenistwo. Chyba najważniejsze z usprawiedliwień, choć najtrudniej dopuszczane do świadomości. Nie chce nam się analizować i łączyć składniki, nie myślimy co zrobić aby wykorzystać wszystko co mamy i aby mniej wyrzucać, a co za tym idzie racjonalnie kupować. Daleka droga nasza do świadomego kupca. Na razie większość w nas jest w fazie chomika....tylko czasem zapasy nam się zaśmierdną...
Śpieszmy się!