Jak słyszę powątpiewanie w tym zgoła niewinnym pytaniu to zawsze moje ego naburmusza się i chce tupiąc noga zrobić coś nieracjonalnego.
W tym roku postanowiłam wystawić siebie na próbę i zrobiwszy listę zawodów nordic walking w których chciałabym wystartować sama prowokacyjnie zadałam sobie to denerwując pytanie. W pierwszym odruchu ego nadęło się ale już drugi rzut oka spowodował ze zawieszona wątpliwość zaczęła mieć swoje uzasadnienie. Otóż lista zgoła napuszona od rożnych zawodów wydała się no właśnie napuszona i trochę bez sensu. Tworząc ja Poszłam po stereotypach i wybrałam zawody które bądź zainteresowały mnie nazwa bądź termin był jakiś ciekawy bądź były rozreklamowane i ważne czytaj prestiżowe. Nie tędy droga moja panno!
Czego zabrakło? Celu i planu jego realizacji.
To co jest mega ważne to postawienie sobie pytania jakie cele chce w tym roku osiągnąć a dopiero potem dobierać pod nie zawody jako środek do realizacji celu.
Pamiętajmy o tym aby nasz cel byś SMART i aby podzielić go na etapy. Wtedy będzie nam łatwiej kontrolować czy zbliżamy się do realizacji czy nie.
Ważny jest tez plan realizacji celu. Podzielcie go na mniejsze odcinki i sprawdzajcie czy realizacja przebiega zgodnie z planem.
I jedna ważna rzecz. Plan to coś co sobie wyobraziliście że zrealizujecie i zgodziliście się na jego realizację, ale nie jestem zwolennikiem niewolniczego trzymania się planu kiedy okazuje się ze albo go przekraczamy albo jesteśmy daleko w tyle. To świadczy tylko o tym ze przecenialiśmy lub niedocenilismy siebie i ze hallo! Pora na urealnienie planu. I nie zgodzę się ze sceptykami którzy twierdza ze plany i cele to zryw początku roku a potem się o nich zapomina.
Jeśli chcemy smakować radość z naszych sukcesów musimy mieć cel i plan bo tylko jego realizacja jest wyznacznikiem namacalnym naszych postępów.
Zatem jeśli ktoś nie ma jeszcze celów i planu do dzieła!
Kto potrzebuje pomocy niech pisze dzwoni, wysyła sygnały mentalne.