Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

I kolejne pytanie w cyklu "Euforja doradza":

Co robię źle bo potykam się o swoje kije?

Pytanie bardzo zasadne, bo dokładnie tak jest, popełniasz pewne błędy, których efektem często jest potykanie się o własne kije.

Kiedy wyeliminujemy złe dobranie kijów ( za długie do Twojego wzrostu) to przyczyny potykania się o własne kije leżą w technice. Mamy trzy przypadki gdy kij zamiast pomagać może stać się przeszkoda w kontynuowaniu marszu:

1. Niewystarczająco ostry kąt wbicia kija w podłoże. 

Kij który wbijamy w podłoże powinien być wbity pod katem ostrym. Jak najłatwiej ustalić jaki kat wbicia będzie dla nas tym właściwym? Najprostsza metoda to wyprostowanie ręki, uniesienie ręki nie wyżej niż do linii bioder i oparcie kija o podłoże nadal na prostej ręce. Otrzymamy wtedy właściwy dla nas kat ostry. Jeśli nie zachowamy odpowiedniego kata jest ryzyko ze kij zapłacze się nam miedzy nogi i o upadek nie trudno.

2. Nie równoległa do tułowia praca rak

Techniczny krok nordic wymusza na nas równoległość w pracy rak do tułowia, jednak jeśli nie wyćwiczony tej równoległej pracy często nasze ręce maja pokusę przejścia do wymachu żołnierskiego czyli prostopadle do tułowia i każde zakłócenie równoległości grozi włożeniem sobie kija miedzy nogi. Warto poświecić czas na szkoleniu z techniki na równoległej pracy wszystkich partii ciała :)

3. Zbytnie ugięcie rak w łokciach 

Ten błąd techniczny wiąże się ściśle z już omówionym katem wbicia kija. Jeśli uginamy zbytnio ręce zmienia się automatycznie kat wbicia kija i znów o wypadek nie trudno.

Walczmy więc o naszą technikę bo warto!

ARTYKUŁY
Powered by mod LCA