Wielu z nas lubi być "trendi", na topie czy jak to sobie inaczej nazwiemy, ale chodzi o to samo, czyli bycie na czasie. Bo wypada, bo to nobilituje, bo podnosi się samoocena i nawet nie zaproszenie wskakujemy (choćby we własnych myślach/własnym mniemaniu) o level wyżej w życiowej hierarchii.
Niestety sport i aktywność również co jakiś czas wchodzi w modny krąg i całe rzesze przygotowanych lub nie wielbicieli trendów rzucają się na aktualnie modną dyscyplinę. W ruch idą selfi, endomonda czy inne gadżety, które mogą potwierdzić i unaocznić szerszemu gremium nasze pełne zaangażowanie w modna aktywność.
To bycie obeznanym z aktualnymi trendami sportowymi i uczestniczenie w tym nurcie bezrefleksyjnie niestety wielu z nas może doprowadzić nie na szczyt drabiny towarzyskiej ale na koniec kolejki do... ortopedy.
Jak zatem żyć! :) Ano rozsądnie i z głową.
Moda modą ale czy aby na pewno chcesz jak owca w stadzie podążać za tłumem? A może to co proponuje tłum nie będzie dobre da Ciebie? Zalecam wystudzenie emocji, schowanie niezdrowych ambicji do kieszeni, rzetelna ocenę sytuacji tj własnych możliwości i dopiero wtedy, uzbroiwszy się w świadomość własnych ograniczeń, cierpliwość i plan treningowy oparty na realizowaniu małych kroczków ruszajmy do boju.
Jeśli po rzetelnej ocenie sytuacji staniesz przed faktem, i musisz przyznać ze zaczynasz od zera polecam zastanowić się jaka forma ruchu będzie dobra na pierwszy ogień, tak aby organizm miał szanse na przyzwyczajenie się do nowych wyzwań. Wybór jest prosty :) zacznij od marszu.
Marsz to naturalna forma ruchu, do której nasze ciało jest przyzwyczajone pomimo polegiwań na kanapie czy siedzenia przy biurku czy za kierownica samochodu. Nawet przy minimalnej ruchomości czasem wstajemy z fotela czy wychodzimy z samochodu :), więc kilka kroków więcej nie będzie gigantycznym wyczynem.
Maszerując pamiętaj jednak o kilku istotnych elementach, które ze zdrowego marszu mogą przemienić twoja aktywność w zły sen ortopedy.
Po pierwsze:
obuwie – zapomnij o wszelkich butkach z podniesiona pietą. Buty unoszące pietę to prosta droga do urazów ścięgna Achillesa a w najlepszym przypadku do jego skrócenia
Po drugie:
układ stóp – pamiętaj o stawianiu stóp równolegle do siebie. Każde odstępstwo czyli kierowanie ich do wewnątrz lub na zewnątrz prowadzi do zwyrodnień w stawach kolanowych. To samo dotyczy się kolan i wykręcenia ich na zewnątrz czy do wewnątrz. Jak stawiasz stopy tak zachowują się kolana
Po trzecie:
postawa ciała: biodra, barki, głowa – wszystkie nasze części ciała powinny być w pozycji neutralnej czyli bez odchyleń ani w przód ani w tył, dzięki temu nie obciążamy kręgosłupa, otwieramy klatkę piersiową i poszerzamy przestrzeń oddechową a co za tym idzie mamy lepszy transport tlenu w organizmie
Oprócz powyższych elementów ważny jest plan treningowy – rozsądny, czyli dopasowany do Twojej sytuacji kondycyjnej. Polecam oddać się w ręce specjalisty, który mądrze doradzi.
Widzicie jakie to proste? To co? Z kanapy kupą mości rodacy!