Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nie ważne czy wstajesz z łóżka, czy parzysz kawę, czy podpisujesz kontrakt życia a może startujesz w zawodach, wszędzie towarzyszą ci mniejsze lub większe rytuały.

Po prostu nasze życie składa się z wielu różnokalibrowych i różnogabarytowych rytuałów, które porządkują nam życie. Część z nich wynika z naszej kultury czy religii, ale jest grupa rytuałów mocno spersonalizowanych czyli ważnych tylko dla nas i ukształtowanych na nasze potrzeby. Najczęściej również stworzonych przez nas samych.

Czym jest rytuał? Zgodnie z definicja PWN to:

1. «ustalona forma symbolicznych czynności, składających się na obrzęd religijny, praktyki magiczne lub podniosłą uroczystość»

2. «zespół czynności, których częste powtarzanie tworzy dotyczący czegoś zwyczaj»

Skąd bierze się w nas taka potrzeba celebracji życia codziennego? Czy nie wystarczy nam uważne życie i smakowanie chwil? Niektórym wystarczy, no może jakiś jeden mały rytuał się gdzieś przyda. Ale co raz częściej obserwuję przerost rytuałów i co za tym idzie niezrozumienie w temacie slow i życia zgodnie ze slow. Slow nie jest zbiorem rytuałów i nie nimi mamy się otaczać i nie je mamy celebrować. Slow to uważność i docenienie chwili, życie zgodnie z własnym rytmem, nie działanie wbrew ciału w jego poszanowanie, ale to tez dążenie do doskonałości na własnym wyznaczonym poziomie, osiąganie własnych ćelów i celebrowanie własnych sukcesów niezależnie do ich wielkości. To po prostu życie w zgodzie z sobą a nie życia życiem sąsiada i praca na jego celach. To ważne. Slow skupia uwagę na nas samych i otwiera nas na innych ale nie po to aby wpływali na nas tylko abyśmy mogli czerpać z relacji to co dla nas najlepsze.

Wracając do pytania skąd potrzeba rytuałów: 

Po pierwsze: Część rytuałów daje nam poczucie bezpieczeństwa

Tworzymy je wokół rzeczy codziennych i to daje nam wrażenie ciągłości i stałości, ale też często maja one po prostu zaklinać rzeczywistość. Taki mały zabieg szamański :). Kiedyś radzono się magów, wróżek czy astrologów, słuchano kart, kości czy innych tajemnych magicznych rzeczy. I czuliśmy się bezpieczni, bo siły wyższe nam nakazały tak postąpić. Dziś rytuał często jest namiastka takiego zaklinania rzeczywistości. Czy to złe ze szukamy zabezpieczeń? Nie jeśli panujemy nad tym i nie zaklinamy całej rzeczywistości w rytuały. Jeśli wiec zauważysz ze tworzysz rytuał wkoło ubierania skarpet to pora się zastanowić nad sobą :)

Po wtóre: Cześć z nich to nasz talizmany, które maja nam przynieść powodzenie. 

Czyli zaklinanie rzeczywistości, a wszystko w obawie z sami nie damy rady lub ze sami nie zrobimy czegoś z aż tak dobrym skutkiem. Rytuał ma nam zagwarantować sukces. Ale zastanówmy się czy to nie jest odsuwanie przez nas odpowiedzialności za własne niepowodzenia? I czy przypadkiem gdy nie ma naszego talizmanu to nie odpuszczamy czasem? Bo i tak się nie powiedzie...

Dopóki panujemy nad ilością i wpływem na nasze życie rytuałów są niegroźnym a czasem miłym dodatkiem do celebrowania siebie w codzienności, ale jeśli pozwolimy im zawładnąć naszym życiem to stają się dla nas szkodliwe a nawet niebezpieczne.

Niebezpieczeństwa zbytniego przywiązania do rytuałów to:

1. Odsuniecie od siebie procesu decyzyjnego a zdanie się na znaki

2. Zatracenie poczucia odrębności i własnej wartości - liczy się rytuał i symbole a nie nawę odczucia i myśli 

3. Ukrywanie się za rytuałami - budujemy mur i nie szukamy współpracy

4. I najważniejsze w kontekście slow - przestajemy być sami dla siebie ważni, zatracamy skupienie na sobie i nie pracujemy nad sobą. A to już jest niewybaczalne przewinienie. 

Wróćmy do korzeni! Przypomnijmy sobie co znaczy SLOW.

ARTYKUŁY
Powered by mod LCA